Czasem projektantów ponosi tak duża fantazja, że ich pomysły ciężko zrealizować. Jak kończą w projektach inwestorskich zbyt artystyczne pomysły?

Image

Między artystą a praktykiem

Transkrypcja podcastu “Między artystą a praktykiem”

Jakie pułapki mogą nas spotkać w trakcie przygotowywania do inwestycji?

Pułapek jest cała masa. Ale właśnie dobrze przygotowany projekt to jest taki w którym Inwestor może chronić się przed tymi pułapkami już na wstępnym etapie wszystkich prac.

Opowiem i o takiej sytuacji: W pewnym dużym mieście rozpisano projekt na wybudowanie dużego technicznego budynku. Ważnego dla tego miasta. Projekt wygrała młoda pracownia architektoniczna. Projekt wszystkim bardzo się podobał. Budynek mimo, że przemysłowy ładnie wpisywał się w otaczającą go przestrzeń. Był po prostu ładny. Przetarg na budowę tego obiektu wygrała zagraniczna firma.

Po podpisaniu umowy, budowlańcy zapytali Inwestora, gdzie w Polsce można wynająć maszynę do wyginania ogromnych arkuszy blachy. Inwestor był bardzo zdziwiony tym pytaniem, ponieważ firma która miała realizować ten projekt jest wielką międzynarodową korporacją, znaną na rynku. I powinna sobie z takimi drobiazgami poradzić. Pytanie zostało wysłane do projektantów. Projektanci po dłuższej chwili odpowiedzieli, że nie wiedzą gzie jest taka maszyna. Oni to po prostu zaprojektowali.

Okazało się, że nie ma na świecie takiej maszyny do wyginania tak ogromnych arkuszy blachy. Komputer przyjął wszystko, papier przyjął wszystko. A takiej rzeczy nie da się zrealizować. To jest właśnie ta cienka grania między artyzmem a praktyką. Projekt został zrealizowany w nieco skromniejszej formie, ponieważ nie było fizycznych możliwości, żeby zrealizować go zgodnie z wyobrażeniami architektów. Dlatego trzeba szukać praktyków a nie artystów.

Dobrze, to gdzie w takim razie widzisz pułapkę?

Architekci artyści, często poprzez projekt chcą postawić sobie pomnik. Nie myślą o tym, że użytkownik chce pracować w ładnym i funkcjonalnym budynku, a nie w dziele artystycznym. Podążają często za chwilową modą wzorniczą, która szybko się starzeje. A użytkownik zostaje z dziwnymi wnętrzami na lata. W pogoni za artystycznymi wrażeniami zapominają, że budynek musi by dobrze doświetlony i dogrzany.

Opowiem Ci o jeszcze jednej inwestycji. W dużym mieście wybudowano duży biurowy budynek. Niestety okazało się, architekt – artysta chciał zrealizować swoją wizję artystyczną bez oglądania się na potrzeby użytkowników. W pięknym szklanym budynku zaprojektował wąskie, wręcz romańskie okna. Budynek jest po prostu w środku ciemny. Oczywiście normy są zachowane, bo przepisy tego wymagają. Natomiast normy normami a subiektywne wrażenia użytkowników to dwie różne sprawy.

To jak temu przeciwdziałać?

To proste. Już na wstępnym etapie należy rozmawiać użytkownikiem.

Posłuchaj także innych podcastów: